Szafa Sztywniary opowiada, jak się sprawuje rozkładany stół Solo po 3 lata użytkowania. 2 kwietnia 2019 – Posted in: Design

Tekst oraz zdjęcia: Ryfka – blog Szafa Sztywniary.

Jakiś czas temu dziewczyny z Wood & Paper zapytały mnie, czy nie chciałabym się podzielić na ich blogu moimi wrażeniami z użytkowania stołu rozkładanego Solo. Jako że czuję się niemal matką chrzestną tego modelu, ponieważ to moje publiczne narzekania na to, że nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedniego stołu, sprawiły, że „składak” Solo przyszedł na świat, oczywiście nie mogłam odmówić.

Z przyjemnością donoszę, że po prawie trzech latach użytkowania stół sprawuje się wzorowo i jesteśmy z niego niezmiennie zadowoleni. Po pierwsze dlatego, że w naszym mieszkaniu królują meble w stylu skandynawskim i prosty, drewniany stół o lekkiej konstrukcji pasuje do tego towarzystwa wprost idealnie.

Po drugie, taki kompaktowy mebel to naprawdę doskonały wybór do małego wnętrza. Na co dzień stoi złożony i służy jako moje „domowe biuro”, a kiedy wpadają znajomi, wystarczy kilka sprawnych ruchów, żeby z małego drewnianego stolika zmienił się w całkiem spory stół jadalniany dla 6 czy nawet 8 osób.

Czyszczenie i konserwacja.

Jeśli chodzi o czyszczenie i konserwację, to przyznam, że nie dbam o naszego bohatera jakoś szczególnie. To znaczy oczywiście nie stawiam na blacie gorących garnków ani nie używam go jako deski do krojenia (w końcu to elegancki, ręcznie robiony stół – trochę szacunku!), ale też nie obchodzę się z nim z przesadną delikatnością. Nie stosuję obsesyjnie podkładek pod kubki i szklanki, nie dostaję palpitacji serca na widok każdej kropelki wody, a do czyszczenia używam zwykłych nawilżanych chusteczek do mebli. Mimo to nie dostrzegam na powierzchni blatu żadnych zarysowań, plam czy innych uszkodzeń. Bardzo mnie to cieszy, bo wygoda to dla mnie w każdej dziedzinie życia kwestia absolutnie kluczowa.

Podsumowując…

Stół rozkładany Solo nie sprawia u nas żadnych kłopotów, jest bardzo grzeczny i mało wymagający. Do tego regularnie zbiera komplementy od odwiedzających nas gości, co mnie akurat zupełnie nie dziwi, bo od początku powtarzam, że te zgrabne nogi nie mają w meblarskim świecie żadnej konkurencji.

Posty na blogu Szafa Sztywniary, w których możesz przeczytać więcej o stole rozkładanym Solo: